heiheiheeei!
Dziś wstałam ok. 11:30 , poszłam ubrałam się, umyłam głowę, wysuszyłam i zaczęłam prostować włosy, po czym ktoś zaczął drzeć się pod moim oknem "PANI JJ!" - tak, fajnie musiało wyglądać to, że miałam pół włosów wyprostowanych a drugą połowę nie <ok>. I tak siedziałam z Sebastankiem i Filipkiem z godzinę, po czym pojechali na mecz:D. I od tamtej pory byłam tylko w basenie. Jest taki upaaał, że aż z domu nie chce się wychodzić- ale chyba nie tylko mi? Nie długo jadę kupić bilet na This Is Us - mmm świetnie:D No i w planach mam nocke u Pauli i Madzi i oczywiście One u mnie :D. I teraz coś najlepszego czyli- WOODSTOCK! Wyjechaliśmy (czyt. ja Jasiu i Tomek) o 13 no i o 13:30 byliśmy na miejscu, jak nie szybciej.:D Dojechaliśmy do Łukasza i Pawła. Koncert Bednarka mmm to było coś!:D Jak zawsze, Jego koncerty są cudowne:). Pod wieczór dojechała Natalia z Dawidem. Później szukanie Jasia, który nie pamiętał gdzie mamy namiot- genius. No i na sam koniec został nam koncert happysad'u- najcudowniejsi:). Wiem, że na ich koncert muszę się jeszcze wybrać:).

